Mann, drugs and rock and roll

Od razu się przyznam, że tytuł recenzji jest parafrazą trochę na wyrost, bo akurat o dragach Wojciech Mann pisze niewiele. Ale dużo pisze o rock and rollu i to tak, że zapiera dech.

rock_mann350Wojciech Mann, pasjonat i znawca dobrej muzyki, jest człowiekiem uroczym, dowcipnym, elokwentnym, sympatycznym i subtelnie autoironicznym. I jego książka jest taka sama: ciepła, wciągająca, napisana z dystansem do siebie samego i zniewalającym poczuciem humoru. Opowiada o mniej  nieznanych fragmentach biografii redaktora Manna, który w czasach siermiężnego PRL-u miał duży udział w sprowadzeniu do Polski samych Rolling Stonesów. Prowadzi czytelnika na zaplecza wielkich koncertów, opisuje prywatkę z udziałem Animalsów, opowiada, jak śpiewał ze Steviem Wonderem „I just called to say I love you” przed wielotysięczną widownią na Stadionie Dziesięciolecia i z nostalgią wspomina swoją pierwszą wycieczkę do Londynu, gdzie trafił na rockandrollowy koncert na Wembley z udziałem m.in. Chucka Berry’ego. Odsłania przed czytelnikami także wstydliwe epizody swojego życia, takie jak historia zdjęcia z klarnetem z czasów kariery w zespole Gawęda.

Czytało się świetnie, a podczas lektury cały czas pobrzmiewał mi w uszach mruczący głos redaktora Manna, który bardzo lubię. Dla mnie bomba.

Wojciech Mann, RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Znak 2010.

Napisano w Czytam dzieciom (i sobie też)

Tagi:

6 comments on “Mann, drugs and rock and roll
  1. Chuda pisze:

    ach, dziekuje bardzo 🙂

  2. Anonimowy pisze:

    dziękuję za informację; uzusy galopują, ja nie nadążam jak widać;-)
    zdjęcie podoba się niezwykle; powiem jak lustereczko: dzieci cudne, ale najpiękniejsza Ty:-)

  3. Chuda pisze:

    wg słownika pwn http://sjp.pwn.pl/szukaj/pasjonat – można. Cieszę się, że zdjęcie Ci się podoba 🙂

  4. Anonimowy pisze:

    pasjonat? można już używać tego słowa na opisanie osoby pasjonującej się czymś?
    przepiękne zdjęcie macie u góry; mogłabym patrzeć i patrzeć…

  5. Monika pisze:

    Czytałam i miałam wrażenie jakby rozmawiała z Panem Wojciechem. Pojawiało się pytaie i klika zdań, stron dalej padała odpowiedź. Rzadko zdarzają sie ksiazki pisane pzrez ludzi showbiznesu, do których chce się wracać. Do tej jeszcze kiedyś wrócę

  6. W Roli Mamy pisze:

    W listopadzie zeszłego roku stałam w księgarni i zastanawiałam się, czy Manna nie kupić. I nie kupiłam!
    A teraz dzięki temu wpisowi, przypomniałam sobie o książce… Czas nadrobić zaległości 🙂

1 Pingi/Trackbacki dla "Mann, drugs and rock and roll"
  1. […] Wojciech Mann, RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Znak 2010. Wojciech Mann, wspaniały dziennikarz muzyczny, którego charakterystyczny głos […]

Skomentuj Chuda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*