O Wojtusiu i garażu, czyli pierwsza trauma

Zdarzyło się pewnego dnia, kiedy przyjechaliśmy z Wojtkiem z przedszkola, że sąsiad zamknął nas na chwilę w garażu. To drobne wydarzenie ma straszne i śmieszne skutki, bowiem od tamtej pory jednym z wieczornych życzeń Wojtusia jest „Opowiedz, jak siąsiad ziamknął Wojtusia i mamę i Michasia w galaziu”.

fot. pixabay.com

Każdego dnia, kiedy wracamy z przedszkola, pada sakramentalne pytanie:

– Ale siąsiad nie ziamknie naś w galaziu?…

Od czasu do czasu występuje w wersji:

– Ale nie ziamknieś mnie w galaziu?…

Cierpliwie tłumaczę, że to był jednorazowy przypadek i nikt nikogo nie zamknie.

Najpierw były tylko pytania i niepokój, a później dołączyły do tego wieczorne prośby, by opowiedzieć o tym, jak sąsiad zamknął. I dziesiątki wariacji: jak to sąsiad zamknął Wojtusia w garażu nr 1, i nr 2 i tak do garażu nr 6. I jak sąsiad zamykał nas w różnej konfiguracji rodzinnej. I jak to sami zamknęlismy się w garażu. I o garażu, do którego nikt nie miał pilota i zagnieździła się tam myszka (która w ciszy i cieple wychowała kilka mysich pokoleń – to moja próba odczarowania garażu i ukazania go jako miejsca przyjaznego).

Wysnuwam z tej historii kilka wniosków, Po pierwsze, może zbyt nerwowo zareagowałam na zamykające się nagle drzwi garażowe, gdy byliśmy w środku i to tak wstrząsneło Wojtkiem. Po drugie, dzieci lubia się bać, bo oprócz historii z garażem Wojtek bardzo lubi opowieść o Franklinie, który zgubił się w lesie, wyraźnie boi się razem z przestraszonym żółwikiem (a może nie tyle lubi się bać, co lubi spektakularnie szczęśliwe zakończenia?) Po trzecie, ewidentnie boi się garażu, chce wyjść z niego jak najszybciej, często nie chce w ogóle wjeżdżać do środka (jeśli jadą z nami starsi chłopcy, wysadzam ich przed garażem), więc te opowiadania, których się domaga, być może są jakąś formą autoterapii. Jak myślicie?

Bardzo to wszystko ciekawe.

Napisano w Od Rana Do Wieczora

Tagi:

3 comments on “O Wojtusiu i garażu, czyli pierwsza trauma
  1. Jagodowa pisze:

    Co się dziwić Wojtusiowi? Moja córka (lat 9)przyszła któregoś dnia ze szkoły i przyniosła historię o jakimś dziwnym człowieku, który ma dar pojawiania się tam gdzie chce i żadne ściany czy drzwi nie są dla niego problemem. I od tego dnia boi się zostawać sama w swoim pokoju, który znajduje się na piętrze. Nie ma żadnej siły, nie żadnych argumentów, które by ją przekonały, że to bzdura i w swoim domu jest bezpieczna. Postawiłam na przeczekanie, bo widzę, że to nie żarty. Polecam to samo. Pozdrawiam 🙂

  2. Dorota pisze:

    Trochę straszne, a reakcja mamusi pewnie “pomogła” rozwinać obawy. No, ale jesteśmy tylko ludźmi.
    Rozwiazanie: czy można wydostać się jakoś z garażu? (Pewnie tak, chociażby wyjeżdżajac na zewnatrz). Proponuję pokazać chłopakom, jak zawsze jest wyjście z sytuacji. Niech Was zamknie Maż, a Wy się pięknie sami wydostaniecie i koniec traumy. Jest rozwiazanie. Ja bym tak na pewno zrobiła. Pozdrawiam!
    Druga (inna) Dorota

  3. kolorki pisze:

    Ja się sama raz zamknęłam 😉 i był to malusieńki garażyk przydomowy i też nerwowo zareagowałam 😉 wcale się dziecku nie dziwię! Psychologicznych dywagacji snuć nie będę, bo się nie znam 🙂

Skomentuj Jagodowa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*