„Terminarz wyjątkowej mamy” i „Terminarz wyjątkowej dziewczyny” to dwie propozycje wydawnictwa Jedność na nowy rok szkolny 2017/2018. Co znajdziemy pomiędzy pastelowymi, miłymi w dotyku okładkami?
- Miejsce na codzienne zapiski,
- notatki,
- plany lekcji na każdy semestr (nawet dla dziesięciorga dzieci),
- listy zakupów, filmów na poprawę nastroju i świątecznych prezentów,
- kolorowanki,
- rady (np. jak skutecznie zrobić remanent w szafie, jak spakować się na wakacje i jak dobrać najlepszą fryzurę),
- przepisy na maseczki, przekąski i ziołowe napary (ba! nawet na miksturę bardzo podobną do mojej! tak naprawdę to nie moją, a babci Aguchy),
- stare poczciwe gry typu wisielec, szewc, „zamknij oczy i narysuj”, kropki, państwa miasta…
- przelicznik kuchennych miar i wag,
- pomysły na dekoracje świąteczne,
- miejsce na adresy i telefony.
To terminarz katolicki, zatem są w nich także krótkie biografie świętych, cytaty z Pisma świętego, modlitwy i krótkie rozważania na tematy związane z wiarą. Przeczytamy m.in. o Adwencie, Wielkanocy i Halloween.
Najważniejsze w obydwu terminarzach, tak matczynym jak i córczynym, jest zawarte w nim i wielokroć powtarzane przesłanie miłości: Bóg Cię kocha, jesteś dla niego bardzo ważna i wspaniała, utalentowana i wyjątkowa. Słowa wstępu od Przyjaciela są jak balsam na duszę: „Nie miej wątpliwości, że właśnie Ty jesteś kochana najbardziej na świecie. I że zasługujesz na to, by z miłością odnosić się do siebie samej”. Te słowa przewijają się przez cały terminarz w różnych kontekstach, przypominając, że Bóg kocha nas bezgranicznie w każdej sytuacji i nigdy nie przestajemy być jego dziećmi, choć nie jesteśmy doskonałe i popełniamy błędy. Jest tu także zachęta do spojrzenia na swoje życie poprzez pryzmat tego, za co możemy być wdzięczne, bo przecież każda z nas ma za co dziękować. Subtelnie przewija się zachęta: dbaj o siebie, bądź dla siebie dobra i wyrozumiała, przebaczaj sobie. Kobiety mają niepokojącą tendencję do stawiania siebie na ostatnim miejscu, po dzieciach, mężu, pracy, zakupach, czystej łazience, sąsiadkach i chomiku, do perfekcjonizmu i samobiczowania poczuciem winy, że nie są idealne. Im częściej usłyszymy i przeczytamy, że nie tędy droga, tym szerzej otworzą się nam oczy. Im wcześniej usłyszą to nastolatki, tym większa jest szansa, że w dorosłości nie wpadną w koleiny umęczonej kobiecości i krzyżowego macierzyństwa.
Terminarz bardzo przyjemnie leży w ręce, opasany jest praktyczną gumką. Ta gumka to mały ale ważny szczegół, nie wiem jak w Waszych torebkach, ale w mojej kalendarze bez gumek zawsze wyglądają jak krowie z gardła wyjęte. Córczyny jest mały i zgrabny, matczyny ma format zwykłego zeszytu. Grubość ta sama, mniejszy jest wydrukowany mniejszą czcionką. Treści nieco inne, dostosowane do wieku odbiorczyni, identyczne przesłanie dodające skrzydeł. Bardzo praktyczny gadżet, przydatny od września 2017 do 1 lipca 2018 roku.
Agnieszka Porzezińska, Terminarz wyjątkowej mamy 2017/2018 i Terminarz wyjątkowej dziewczyny 2017/2018, ilustracje Ola Makowska, wydawnictwo Jedność, Kielce 2017.
Dzięki uprzejmości Wydawcy mam dla Was zestaw takich terminarzy. Aby dać sobie szanse na otrzymanie ich, proszę napisać w komentarzu do tej notki, dlaczego Wy, dlaczego Ty i Twoja córka powinnyście je otrzymać. Czekam do 23.59 we wtorek 26 września.
****
Nie wierzę…
Będę musiała zacząć pisać, jak obiecałam 🙂 Dziękuję.
miłość, zgranie i szacunek
to jest nasz od życia podarunek
dużo na głowie zawsze mamy
więc kalendarze wygrywamy
żeby świat był poukładany
* terminarze – w ogóle świetna sprawa!!!
* świetne pastelowe okładki, świetne myśli o życiu, świetne porządkowanie codzienności, świetne kolorowanki 🙂
* no i – świetna JEDNOŚĆ – właśnie dlatego, że dwa światy, a wspólna droga!
* przyjmę z radością, by obdarować :):)
W tych czasach gdy każdy dzień i tydzień, miesiąc jest zaplanowany, to w tych planach mama i córka mogą znaleźć coś wspólnego. Myślę, że właśnie ten terminarz może nam w tym pomóc
Kalendarz, w którym można zapisywać tylko to, co dotyczy własnego, a nie 21 służbowych… oraz ponad 300 innych. A dzieciątko by mogło wreszcie zapisać, jakie jeszcze książki musimy przeczytać razem…
Córka – dojrzewanie w pełnej krasie. Książkowa karuzela nastrojów. Szukanie inspiracji w nie zawsze pożądanych przeze mnie miejscach. Potrzeba odrębności. Zawsze większa szansa z takim kalendarzem na zakorzenienie w budujących, pozytywnych wartościach.
Ja – kryzys wieku średniego.Już od wielu lat chodząca za mną potrzeba wewnętrznego uporządkowania życia, notowania przeżyć, emocji, celów, zdarzeń, refleksji, swoistego dziennika duchowego. Może z kalendarzem się uda 🙂
Szukałam terminarza dla córy, bo pojawiła się potrzeba notowania różnych uczniowskich duperelków. W tym celu nawiedziłyśmy czytelniczo-papierniczy przybytek i … wyszłyśmy z niczym. To znaczy ona wyszłaby ze wszystkimi, ale mnie uderzyło jełopstwo oferty. Wszystkie terminarze na jedno kopyto z mądrościami życiowymi na poziomie książki „Zniszcz ten dziennik”. Jeśli już wstawiamy bon moty, to niech one będą faktycznie budujące i skłaniające do wartościowych przemyśleń. Ten wydaje się taki być :-).
Mnie przyda się terminarz do notowania listy zakupów. Pomimo zdygitalizowania listy zakupów mam zawsze w wersji analogowej 🙂
Witaj Dorotko.
Przypadkowo trafiłam na tego posta. I wiesz, że z każdym Twoim kolejnym słowem, dochodziłam do coraz większego przekonania, że dobrze by było mieć takie kalendarze? Głównie pomyślałam o kalendarzu dla córki – moja córa przechodzi okres buntu i może właśnie taki kalendarz katolicki miałby jakiś wpływ na nią?
Byłabym wdzięczna.
Z pozdrowieniami – B.
1. mają idealny format
2. zawieraja wszystko czego potrzebuję zarówno dla starszej jak i młodszej córy, w szczególności awaryjne kolorowanki 🙂
3. pozytywnie nakręcają i to mi się najbardziej podoba!
Dorka, ja Ci dobrze radzę, ten dla Matki, to Ty zostaw sobie;) unikniesz wielu stresów )patrz notka o przegapionym terminie składania podań do przedszkola) :))
Beatko, spokojna głowa, mam i dla siebie 🙂
Autorka jest matką i ma dorastające córki 🙂
Może dlatego, że obie potrzebujemy swojego ciepła, a jednocześnie mamy odrębne światy i odrębne problemy. Myślę że podświadomie uważamy, że powinnyśmy być bliżej, ale tego nie umiemy. Może obie dorośniemy i kiedyś się tymi zapiskami wymienimy, a może zostaną tylko jako wspomnienia…
W zasadzie, ani jeden, ani drugi terminarz nie jest dla mnie, bo dziewczyną już dawno nie jestem, a o bycie mamą walczę już 26 długich miesięcy. Ale tak sobie nieśmiało pomyślałam, że może, jak będę miała terminarz dla mamy, to jakoś przyciągnę ten cud macierzyństwa choćby na 2018 rok ? Może… :):):)
Witam
Dlaczego My? Bo taka wspólna, a jednocześnie odrębna rzecz bardzo by się nam przydała w tej Nastolatkowo-Maminej codzienności. Gimnazjalistka jak wiadomo, przechodzi burzliwy okres, a Mama musi to wszystko połączyć: i potrzebę samodzielności dorastającej córki oraz potrzebę bliskości i oparcia w rodzinie.
Przydałby się nam bardzo taki podobny punkt informacji.