Rozdaję książkę „Oto kot” Pauliny Wierzby

Czytaliście moją recenzję przepięknej książki o kotach? Jeśli tak, to już wiecie, że warto ją mieć na swojej półce, a nawet dorobić półek. Jeśli nie, to zapewniam Was, że tak jest.

otokot1400

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Albus i z okazji tak wyczekiwanego przez dzieci, rodziców i nauczycieli zakończenia roku szkolnego, dwa egzemplarze tej cudnej publikacji oddam w Wasze ręce. A że w życiu nie ma nic za darmo, to w zamian oczekuję wierszyka o kocie. Może być to fraszka, limeryk, elegia bądź ballada, jeśli ktoś czuje się na siłach, a nawet epopeja, jeśli powstanie w ciągu tygodnia.

Wiersze proszę umieszczać w komentarzach do tej notki do północy 30 czerwca 2016. Rozwiązanie na początku lipca. Można umieścić nawet dziesięć swoich utworów, jeśli komuś Muza będzie sprzyjać.

Zatem: Poeci, do piór! Klawiaturnicy do klawiatur!

Napisano w Czytam dzieciom (i sobie też)

7 comments on “Rozdaję książkę „Oto kot” Pauliny Wierzby
  1. Kasia pisze:

    ***

    Milczy i czeka jakby był cieniem
    Jakby na niby, jakby udawał
    Jakby był tylko sennym marzeniem
    Jakby za ciszę złoto dostawał.

    Patrzy i milczy, nie wiesz co myśli-
    Co w głowie kociej przebiegle schował
    Zamyka oczy, może się przyśni,
    Że na podwórzu mysz upolował…

    Że świat nieznany dzielnie odkrywa
    Że jest odważny i niezrównany
    I nagle, coś go ze snu wyrywa…

    Mały koteczek mój rozespany.

    Cichy, milczący, groźny jak tygrys
    A w głębi siebie mały kłębuszek
    Ma opadnięty przy nosku wibrys,
    Kosmaty ogon, a w głowie puszek.

  2. ec pisze:

    Idą koty po chodniku,
    marzą legnąć przy piecyku,
    bo zziębnięte i zmęczone,
    futerka mają przemoczone.

    Kotki czyste i zadbane
    przez każdego są lubiane,
    bo pamiętaj Mamo Kocia
    koty to Twa rybka złota.

  3. kolorki pisze:

    No dobra;) Ale pamiętaj, że sama tego chciałaś;)
    W pewnym kraju,
    w pewnym mieście
    – ani małym ani dużym,
    mieszka sobie kotek Ferdek
    co mój spokój duszy burzy!
    Nie chce chodzić po ogródku,
    do sąsiadów wciąż ucieka.
    Można wołać, gwizdać, prosić,
    kusić rybką, nalać mleka…
    Ferdek gardzi powrotami,
    kocia godność nie pozwala
    i na nasze zaproszenia
    coraz dalej … (ucieka)*
    A my mamy czarne myśli,
    o Bilbusiu wciąż dumamy,
    który wyszedł i nie wrócił
    chociaż wielce był kochany!!
    Mąż mój mówi, że bratowej
    oko złe go przegoniło.
    Lecz ja nawet nie chcę wiedzieć,
    co się złego przytrafiło.
    Stąd gdy Ferdek daje nogę,
    drży ma dusza i me serce.
    I (na serio) już nie mogę
    pisać o tej poniewierce!
    Kiepska ze mnie jest poetka
    lecz nie umiem się powstrzymać,
    więc tu tworzę o koteczkach,
    żeby książkę tę otrzymać!!

  4. Jola pisze:

    Moje dziecię ma lat 7
    uprawia przeróżne figle pod płotem
    wraz ze swoim przesłodkim kotem
    A wieczorem,
    przy pralce wyrasta umorusana obronna twierdza
    i z animuszem głośno stwierdza:
    Kota się trzepie a nie pierze!!!!
    i od razu go na ręce bierze
    Co wieczór, od lat sześciu, dziecię kota ściska,
    aż kociakowi z tej miłości szyja wyschła.
    Jeśli w nocy kociak sobie cicho z łóżka skoczy
    Wielkie larum i chlipanie
    oraz ciągłe jest pytanie
    Gdzie kotecek????
    Bez kotecka nie zasypiamy!!!!!
    Bo kotecek, choć PLUSZANY
    Jest bardzo kochany

  5. jula,mamula i s-ka :) pisze:

    „ Kocie wierszowanie, czyli co się pomyślało córci i mamie.. 🙂 ”

    „Mój kot” (córcia)

    Mój kot jest jak zwyczajny,
    Ale bardzo fajny.
    Gdy go do pokoju przenoszę,
    A potem ładnie poproszę,
    On mi zatańczy i zaśpiewa,
    A ja mu mleka dolewam.

    „Oto jest kot” (mama)

    Oto jest kot,
    A jak to kot,
    Czasem się łasi,
    Gdy głaska go ktoś.
    Czasem pomruczy,
    Przeciągnie leniwie,
    Radośnie miauczy,
    Gdy słyszy swe imię.
    A gdy na psoty przyjdzie ochota,
    Trudno poskromić takiego kota.
    Może już wiecie,
    Może nie wiecie,
    Lecz przyjaciela w kocie znajdziecie!

  6. Marcelina pisze:

    Matka dzieciąt niesfornych w Krakowie
    do kompletu ma koty na głowie.
    A choć psocą, paskudzą
    i o żarcie marudzą
    wciąż się zwiększa ich (dzieci) pogłowie.

    W sumie takie trochę Słoń a sprawa polska wyszło:)

Skomentuj ec Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*