Dostałam do rąk książkę z opowiadaniami adresowanymi do dzieci i młodzieży. Współczesne historie łączy to, że każda jest osnuta wokół jednego wersu „Hymnu o miłości” św. Pawła.

Opowiadania Tomasza Kruczka dotyczą relacji w rodzinie i między kolegami, jest kilka historii szkolno-podwórkowych, dwie wakacyjne i jedna detektywistyczna. Wszystkie ukazują, w jaki sposób miłość realizuje się na co dzień. Bohaterowie doświadczają jej w sytuacjach, w których czują się przegrani: Zosia, której grozi jedynka z matematyki na półrocze, Gocha, w wyniku wypadku unieruchomiona w łóżku na długie miesiące, Małgosia i Kubuś, którzy bardzo zawiedli zaufanie rodziców – ot, zwyczajne życie zwyczajnych dzieci, a kiedy w książce pojawia się anioł, jest łysy i nosi dres.
Te historie są wzruszające i bardzo pozytywne. Nie obawiajcie się, że są zbyt pobożne i Was znudzą – „Hymn” św. Pawła jest bardzo uniwersalny i takie też są te opowiadania. Warto podsunąć je dzieciom.
I na koniec dwa słowa o rysunkach: bardzo podobają mi się czarno-białe grafiki Pedra H. Penizzotta.
Tomasz Kruczek, Miłość jest…, Oficyna Wydawnicza Vocatio 2011.
czekamy….
A kiedy poczytamy o nowej ksiązeczce- ja zawsze niecierpliwie czekam…..
Jee! [wycina hołubca i wykonuje salto mortale] 🙂
Dziękuję bardzo za wszystkie wpisy. Dla mnie też ten fragment o cierpliwości jest najtrudniejszy do realizacji w codziennym życiu. Cierpliwa miłość do męża, do dzieci, do bliźnich… Książkę otrzyma matkatka. Serdecznie gratuluję!
jako dodatek http://www.familiachristiana.pl/kalendarz-wyzwania.html
Omawiając "Hymn o miłości" z uczniami w szkole, namawiałam ich, aby napisali na tablicy co to jest miłość. Jakie było zdziwienie, gdy ktoś powiedział "seks", a ja zaprosiłam go do tablicy (wow, baba od polskiego pozwoliła napisać TO na tablo 😉 ). Potem, po wspólnym zastanowieniu, dochodziliśmy do wniosku (oczywiście sama tego nie wymyśliłam, tylko wyczytałam u profesor Świderkówny), że w "Hymnie jest mnóstwo czasowników – a więc miłość jest postawą, jakiegoś rodzaju działaniem, a nie tylko uczuciem. Całkowicie z tą Pawłową miłością rąbnął mnie pewien ksiądz, któy podczas kazania w miejsce słowa "miłość" zaproponował podstawienie swojego imienia… Mufinka nie zazdrości, Mufinka nie szuka swego… Hardcore. Zrozumiałam chyba o co kaman 🙂 To cholernie trudne, ale przecież miłość to wartość najważniejsza, dlatego warto się trudzić.
Miłość cierpliwa jest … ten fragment dla mnie przemawia od zawsze… choć to trudne, ale baaardzo potrzebne chociażby dla współczesnych młodych związków – brakuje im przede wszystkim cierpliwości dla drugiej osoby, nie potrafią czekać, wszystko musi być już teraz natychmiast… A ja mam wrażenie, że dzięki cierpliwości mój związek jest co roku ciekawszy, piękniejszy, a miłość coraz bardziej nowa inna piękna!
"Choćbym oddał ubogim całą swą majętność, a ciało swe wystawił na spalenie a miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał" – bo dobra nie warto czynić dla poklasku i chwały filantropa. Ono ma być dla innych, a nie dla mojego samozadowolenia.
Miłość nigdy nie ustaje
– tego sobie i wszystkim życzę.
"Miłość …wszystko przetrzyma." – mam taką nadzieję 😉
Lubię passus z cymbałem; prawdopodobnie również z racji zagnieżdżonej dwuznaczności tego słowa. Czytając początek Hymnu wyobrażałam sobie często możliwość porozumiewania się we wszystkich możliwych językach, dialektach, narzeczach…
Tyle opływających potem i łzami godzin spędziłam, żeby nauczyć się biegle władać choć dwoma językami, a tu jeszcze proponują pakiet rozszerzony o anielską gwarę. All inclusive. Ile tematów, ile możliwości porozumienia, dialogu…
A tu, Święty Paweł z nagła: "CHLAAST"! – cymbale, chordofonie jeden…bez miłości możesz sobie brzęczeć do woli…
… we wszystkim poklada nadzieje…
bardzo przemawia, ale bardzo trudne w realizacji.