Dzień dobry moi wierni, nieliczni już zapewne czytelnicy. I od razu przechodzę do meritum: Piotruś – tak, ten Piotruś – ukończył podstawówkę i jest uczniem szkoły średniej. Jeśli to nie jest okazja, by wrócić do pisania bloga, to nie wiem, co byłoby lepszą.
Dziękuję, że o mnie pamiętacie, że zostawiacie na blogu komcie i piszecie do mnie maile, zaniepokojeni ciszą na blogu. Nie stało się nic strasznego, nie nastąpiła żadna hekatomba – ot, życie.
Po pierwsze, chłopcy nie życzą sobie, żeby o nich pisać. Kiedyś koledzy Piotrka (pozdrawiam serdecznie) trafili na stare zapiski i przez jakiś czas mieli z niego bekę.
Po drugie, mam odrzut od Internetu. Pisuję artykuły, za które dostaję pieniądze i nie czuję potrzeby, żeby spędzać przed monitorem więcej czasu, niż to absolutnie koniecznie. Gdyż mam nową pasję:
Po trzecie, wkręciłam się w szydełkowanie. Przypomniałam sobie ponad rok temu o tym zajęciu i przepadłam. Każdą wolną chwilę przeznaczam na dzierganie. Mam na koncie całkiem sporo udziergów, co jeden to ładniejszy – wiadomo, wprawa czyni mistrza.
Po czwarte, czuję się już nieco starawa na internety. Blogi poszły do lamusa, sama przestałam je czytać, królują vlogi, youtuberzy, Instagram i FB. Ledwo tego ostatniego ogarniam, choć wszyscy mówią: dziergasz, koniecznie załóż profil na Instagramie, laski tam sprzedają swoje wyroby. Chyba to zrobię, bo często moje koleżanki piszą mi o rzeczach, które zrobiły moje dzieci, o których ja nic nie wiem, ale które już są upublicznione na Insta.
Spoko, nie?
A poza tym życie biegnie jak szalone, wstaję po 6.00 i za chwilę jest 21.30, po poniedziałku jest od razu piątek. Mąż twierdzi, że Ziemia zbliża się do czarnej dziury i to dlatego. A może to z wiekiem czas leci coraz szybciej?
I przybliża nas do wieka.
Od trumny.
Piotrek ukończył szkołę podstawową z wyróżnieniem – dodatkowe 7 punktów!!! – i dostał się do technikum elektrycznego, do klasy o profilu informatycznym. Pod koniec roku szkolnego z pobłażliwym uśmiechem czytałam na FB powielające się apele: nie wymagajcie od dzieci wspaniałych ocen, nie wymagajcie świadectwa z paskiem, najważniejsze, co ma w głowie itd. Samo podejście jest słuszne i właściwe, ale pogadamy w ósmej klasie, gdzie każda słabsza ocena to strata jednego punktu, a jeden punkt to często być albo nie być w wybranej szkole. System rekrutacji jest bezlitosny.
Piotrek pozostał wierny wtyczkom i kabelkom oraz idzie w ślady tatusia. Syn jest zadowolony, natomiast sercem matki targają, naturalnie, liczne obawy: Jak się zaaklimatyzuje w nowej szkole? Jak sobie poradzi z nauką? Czy nie wpadnie w złe towarzystwo? Nie są to jednak zmory i dusiołki, które katowałyby mnie w bezsenne noce. Piotrek jest mądry, bystry, inteligentny, ma kręgosłup moralny, da sobie radę. Matka Boska nad nim czuwa, nie pozwoli, żeby się zmarnował.
Howgh.
Michaś skończył piątą klasę.
Wojtek skończył pięć lat.
Ja się skończyłam.
A nie, nie. Matki są jak karaluchy, przetrzymamy wszystko.
Nie obiecuję regularnych wpisów. Ale może znowu poczuję blogowego bluesa? Trzymajcie kciuki 🙂
Witam ponownie. Jak miło zobaczyć nowy wpis. Zaglądam na bloga od 10 lat… i znów bardzo podobnie odbieramy otaczającą nas
rzeczywistość.
Asia
Piotruś, przepraszam bardzo, Piotr już w szkole średniej????? Matko, jak ten czas pędzi…
Nowa szkoła, nowe sprawy – będzie o czym pisać 😉
Pozdrawiam serdecznie
och! szybko czas smiga i my tez – pamietam pamietam te pierwsze wpisy – pozdrawiam serdecznie – osobiscie wszystko co pozwala na promocje tego co robie (ilustruje) uzywam.
o jak ja się cieszę, że wróciłaś. Po twoim zwrotnym mailu do mnie, że już nie będziesz pisać i takie tam. Nadal zaglądałam na bloga z nadzieją, że w końcu wrócisz. I dokonało się.
Tak czas leci, dzieci rosną i tak przyszedł czas, żebym i ja dokonała zmian w swoim życiu. Poszłam do pierwszej pracy, w agencji pocztowej, trzy minuty rowerem od domu, praca super, na początku było dużo stresu, ale teraz już ok.
pozdrawiam serdecznie z Ząbek i czekam na więcej
no przecież.
Cieszę się,że wróciłaś! Cudownie znów Cię czytać!
dzięki, ze zostawiłaś niusa… jakiś czas temu zajrzałam i… autentycznie się zmartwiłam. nie było może to dziwne, bo jesteś blogiem który odwiedzam od bardzo dawna. Polecialam nawet na face… szukać niussów o Tobie. To wtedy przekonałam się, ze warto napisać. odpuszczam znikam, bede jak wrócę. i teraz tak robię. dwa słowa, że nie bede pisała.
Cieszę się,że wróciłaś! Blogi nie poszły do lamusa, tylko przeniosły się do facebooka:) Gratuluję synków, wszystkich trzech i pozdrawiam serdecznie!!
Cudownie czytać. Martwiłam się faktycznie. Bardzo dobry wybór Piotrka. Kabelki i wtyczki pamietam doskonale z Twoich wpisów.
Cudownie znów Cię czytać! 🙂
Cudownie, że Piotruś dostał się do wymarzonej szkoły! 🙂
Gratuluję serdecznie i pozdrawiam ciepło!
Trzymam kciuki aby blogowy blues mocno Cię rozbujał! 😉
Dobrze Cię znowu czytać 🙂 Czy technikum które wybrał Piotrek to może to na Loretańskiej?
Jak dobrze, że jesteś!!!
I owszem, też pod nosem się gorzko uśmiechałam na wzniosłe myśli o tych zniesławionych świadectwach z paskiem. U nas to trochę jednak karta przetargowa. (wyniki rekrutacji w Poznaniu? 15 lipca!!!)
Odpoczywajcie pięknie i niespiesznie (a przynajmniej mniej spiesznie).
Ściskam!
Dobrze Cię znowu czytać 🙂 Czy szkoła którą wybrał Piotrek to technikum na Loretańskiej?
Och… Chuda, żyjesz!
Jaka ulga:) starzy czytelnicy zaglądają! Zapewniam!
Ech, u Was już są wyniki rekrutacji, u nas – w Poznaniu dopiero 16 lipca. Syno też ma piękne świadectwo, ale drżę czy punktów starczy na szkolę pierwszego wyboru. Ale ten rok masakryczny, a chłopak jeszce rok młodszy. Póki co czekamy…
Ściskam wirtualnie
Piotruś idzie już do szkoły średniej??? NIEMOŻLIWE!Odmawiam przyjęcia do wiadomości, że czas tak szybko ucieka…
Mam podobnie. Jestem matką trojga dzieci i też czuję, że się skończyłam. Będę sobie powtarzać „matki są jak karaluchy przetrwają wszystko”. Niepokoi mnie czyja jest ta stopa na zdjęciu.
Jest to stopa pięciodniowego Piotrusia 🙂
Jak miło znów czytać Twoje zapiski. Gratuluję Piotrowi! Względem zaś mediów cyfrowych mimo, że zawsze uważałam, że jestem w tej dziedzinie na bieżąco i w związku ze swoją pracą ogarniam dobrze internety…od pewnego czasu bardzo przytłacza mnie ta cyfrowa nierzeczywistość i uciekam od niej w rzeczywiste relacje i na łono natury.
Nie pocieszę Cię – potem jest jeszcze szybciej. Ja w ten sposób tłumaczę, dlaczego nie przekraczam samochodem prędkości 120 km/h (na autostradzie!): na końcu tylko trumna, nie widzę powodu, żeby się spieszyć.
Pisz, teraz się Piotruś wstydzi zapisków, a potem Piotr będzie je czytał z rozczuleniem. Przecież to piękna historia rodzinna. Ja łaknę informacji o ciociach. Może w ogóle rzuciłabyś się na napisanie historii rodziny, tak mało jest dobrych opowieści o tych co byli przed nami,
Cieszę się, że wróciłaś. Nie dalej, jak wczoraj rozmyślałam, czym spowodowany jest Twój dłuższy od wielkanocnego post od internetu :))) Instagrama też nie ogarniam. Miałam tam konto, ale usunęłam. Dzieć też staroświecki, korzysta wyłącznie z FB, który służy mu jako agregat treści o piłkarzach i Star Warsach. Nie istnieje na społecznościówkach, o ile matka czegoś nie udostępni 😉
Gratuluję decyzji Piotrka, że wybrał szkołę zgodnie z zainteresowaniami, a nie z modą, że „fajne chłopaki idą w ogólniaki”. Mój syn też dokonał wyboru i dostał się na II stopień kształcenia muzycznego. Przed nami też trudny rok, bo trzeba będzie z grania hobbystycznego przestawić się na „zawodostwo”. Zobaczymy, jak to będzie. Też mam obawy, ale nie zmory.
To trzecie zdanie pod „Howgh” mam z tyłu głowy, odkąd stuknęła mi czterdziecha. Nie szydełkuję wprawdzie, ale haftuję. Z tym, że bardziej na potrzeby sztuki oraz z potrzeby wyjścia z domu, niż w celach zarobkowych. Jakoś trzeba sobie urozmaicać życie 🙂 Ściskam Cię mocno i życzę całej Waszej rodzince udanych wakacji.
Gratulacje
Miło by było znowu móc poczytać. I obejrzeć te cuda szydełkowe…
Gdratulacje dla chłopaków 😉
Miło, że powracasz. Wytrwałości życzę 🙂
Witaj ponownie. Gratuluje licealisty, jestem z wami od poczatku i tez sie dziwie ze to tak szybko zeszlo. Przeciez to ja bylam niedawno licealistka. Ledwno 20 lat temu. O moj boze