Anegdotka z balkonu

Posadziłam na balkonie michałki. Wojtuś podlewa je codziennie z konewki odziedziczonej po braciach. I któregoś dnia pyta, zadumany:

– Mamo, a czy możemy je nazywać wojtusiami?…

Ps. Przy okazji okazało się po raz kolejny, że Piotrek ma pamięć jak słoń. Przypomniał sobie, że konewki kupiłam dwie identyczne dla niego i dla Michasia do podlewania dalii na balkonie, każdy miał swoją, jeden żółtą, drugi czerwoną. Szacun.

Napisano w Od Rana Do Wieczora

Tagi: , , ,

3 comments on “Anegdotka z balkonu
  1. batumi pisze:

    A u nas na dzikiej północy one się nazywają marcinki. Naprawdę

  2. kwiatkowska pisze:

    „wojtki” to ludowe określenie na bociany. Może spodoba mu się, że wojtusie lecą?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*