Dożyliśmy szczęśliwie tej chwili, która nadeszła szybciej niż się spodziewaliśmy i oto najmłodszy syneczek, którego jeszcze niedawno wcale z nami nie było, ukończył trzy lata. I jest mi nagrodą za nieliczne lata minione i zaliczką na wiele lat przyszłych. Sto lat syneczku! 🙂

– Tojcik! Tojcik! – wykrzykiwał zachwycony.

Zadumany nad upływem czasu.
Trzylatek – słodki, kochany, cudowny, zakochany w rodzicach – jest nagrodą za to, że człowiek nie porzucił wrzeszczącego tłumoczka i nie udusił upartego, zbuntowanego dwuipółlatka. Jest najlepszym, co może spotkać matkę i ojca. Jest kwintesencją słodyczy, śmietanką rodzicielstwa, chlubą i chwałą.
…Oczywiście w chwilach, w którym mówi „plosię”, „dziękuję” i „plasiam” oraz śpiewa kolędy, przygrywając sobie na gitarze, a nie powtarza za braćmi „wypad!”
Trzyletni Wojtuś śpiewa – szczególnie kolędy, bo taki mamy sezon. Ulubiony repertuar:
- „Fieć ciaśteko” czyli „Świeć gwiazdeczko”
- „Wśród nocnej ciszy”
- „Przybieżeli do Betlejem”
- „Płacią owiećki” vel „Moja pejełko” vel „Ziamknij chuśtećki” – czyli „Lulajże Jezuniu”
- „Była sobie żabka mała”
Uwielbia muzykę, czuje rytm (jak Michaś). Tańczy do każdej muzyki – „Zig zag” Jarre’a, „Fear of the Dark” Iron Maiden, do wprawek gitarowych Męża. Nawet chrupiąc rytmicznie płatki z mlekiem zauważa:
– Jak muzika!
Ulubiona sztuczka: uciekając przede mną błyskawicznie jak małpka wspina się na górne łóżko Michasia. Sam też z niego schodzi.
– Ja juś ziejdziłem – oznajmia – nie będziesz mnie a-sie-ku-lo-wał.
Poranki są podobne.
– Daj duzi siok!
– Jak trzeba powiedzieć?
– Plosie duzi siok… Kochana… mamusiu – odpowiada z łobuzerskim uśmiechem.
Jest cudownie czuły. Kiedy wyjmuję go z wanny i klękam, żeby go wytrzeć, zarzuca mi ręce na szyję i tuli się do mnie, cieplutki i słodki.
Namiętnie czyta „Koalę” Rafała Witka, zna ją już na pamięć, czytamy na zmianę. Lubi zupę ogórkową i ogórki kiszone, rosół, rybę z surówką z kiszonej kapusty, pierogi z każdym nadzieniem.
Dziś rano leżał na klacie tatusia.
– Wojtusiu, przyjdź na śniadanie – wołam.
– Nie mogę, tejaś mjucie – odpowiada i dalej mruczy.
Świetnie operuje łyżką nożem i widelcem, profesjonalnie obsługuje nocnik, pilot do telewizora, youtube i każdy smartfon, jaki tylko wpadnie mu w ręce.
Wieczorami przed snem opowiadamy sobie bajki: ostatnio hitem jest bajka o dziewczynce Zosi, która wyszła na spacer ze swoją laleczką. Spacerowała z nią po podwórku, aż tu nagle zza krzaka wyskoczył starszny smok i porwał laleczkę. Zosia płakała i rozpaczała, ale na szczęście na podwórku zjawił się dzielny rycerz Wojcio i jego wierny kiermek Koala. Ruszyli w pogoń za smokiem, gonili go siedem dni i siedem nocy, aż znaleźli go w zamku na końcu świata. Pokonali smoka, uwolnili laleczkę i wrócili z nią do Zosi. Zosia była bardzo szczęśliwa, podziękowała Wojtusiowi i nazwała go najdzielniejszym rycerzem w okolicy. Wieczorem Zosia wróćiła z laleczką do domu, wykąpała ją, uczesała jej włosy i położyła do łóżeczka. Rano wstała do przedszkola, a po powrocie do domu przywitała się z laleczką i poszła z nią na spacer. Spacerowała z nią po podwórku, aż tu nagle zza krzaka wyskoczył… itd, itd.
Próbuję ubarwiać bajkę szczegółami, ale Wojtusia nie interesują techniki walki ze smokiem ani detale smoczego zamku. Więc lecimy w kółko to samo, aż Wojtuś łaskawie zaśnie. Choć nigdy nie wiem, które z nas zasypia pierwsze 😉
Wojtusisu Wszystkiego najlepszego!Sto lat!
Wszystkiego najlepszego, Wojtuś! 🙂
Dziękujemy Aniu! Czy Lila przyłącza się do życzeń? 🙂
Sto lat Wojtusiu:-)
Dziękujemy bardzo 🙂
Dla syneczka Sto lat 🙂 .Moje pociechy już takie duże (17 i 12 lat)na szczęście jeszcze lubia się przytulać.(jak nikt nie patrzy oczywiście 🙂
Dziękuję Martusiu! Miłego przytulania dla Was 🙂
Świetny facet!!! Pomyślności!!!
Cudownie, gdy znajomi potwierdzają obiektywną opinię matki :-))) Dziękujemy 🙂
Slodkosc trzylatka nie ma sobie rownych we wszechswiecie. Nasze naszpanie musialyby chyba sobie insuline w syropie, w czopkach i dozylnie, gdyby tak mialy pod opieka cale stado trzylatkow. Cukrzyca jako choroba zawodowa 🙂
Spokojnie, to tylko chwila 🙂
Pokonuj wszystkie smoki Wojcieszku, te duże i te malutkie. Dużo radości :)))
PS Znam takiego jednego, który wszędzie słyszał muzykę (nawet w odkurzaczu i wrzucaniu sztućców do ociekacza). Teraz ma szóstkę z chóru i piątkę z fortepianu 🙂
Dziękujemy 🙂 Wszystko przed nami 🙂
najlepszego dla Wojcieszka :-)))
Dziękuję bardzo, przekazuję wraz z milionem całusów 🙂
Sto lat Wojtuś!
Dziękuję Kasiu!
Nasz Bohater urodzony w „Wyzwolenie Warszawy”! Sto lat Aniołku!
Dziękuję w imieniu Aniołka 🙂
Sto lat dla Wojtusia i całej Jego Rodzinki 🙂 Rozkoszniaczek mały 🙂
O tak, 100% rozkoszy w rozkoszy 🙂
O ho ho! Duży człowiek! Sto lat, sto lat! 🙂
Kto by pomyślał, że tak urośnie, prawda? 🙂
dużo uśmiechu i słodyczy Wojtusiowi blogowa ciotka życzy !
Dziękujemy serdecznie!
100 lat Wojtusiowi.
Mój trzylatek, jak już powieszę wszystkie psy na starszych, mówi -Ale na mnie się nie wkuziłaś?
Tylko… w jakiś kolędowym śpiewniku macie żabkę małą :)???
W naszym osobistym :-))