Wojtuś nie rozumie, że ubieranie choinki to zabawa na raz: ubierasz i stoi, aż ją rozbierzesz. W związku z tym codziennie zdejmuje jakąś ozdobę i wiesza ją ponownie, w innym miejscu.
To się nazywa twórcze podejście do tematu 🙂
Wojtuś nie rozumie, że ubieranie choinki to zabawa na raz: ubierasz i stoi, aż ją rozbierzesz. W związku z tym codziennie zdejmuje jakąś ozdobę i wiesza ją ponownie, w innym miejscu.
To się nazywa twórcze podejście do tematu 🙂
Napisano w Od Rana Do Wieczora
U nas choinka jest od początku wielce kreatywna 😉 Niektóre gałązki uginają się od ozdób, a inne świecą pustkami (nie wtrącałam się, jak dzieci dekorowały).
Hmm, ja też tak robię, tylko o wiele rzadziej. Średnio raz na dwa tygodnie 🙂
zupełnie się z tym nie zgadzam !
ubieranie choinki nie jest zabawą na raz !!!
moja Mama co kilka dni sobie przewieszała ozdoby
mamy bardzo dużo pięknych bombek i twierdziła że każda z nich zasługuje na swoje pięć minut a przecież z tyłu jej nie widać , zatem przewieszała 😉