Rok 2017 powitałam z fryzurą, w której czułam się jak boska Sophia Loren, natomiast Mąż, światło moich oczu, dostrzegł w niej (fryzurze) podobieństwo do… hełmu Lorda Vadera.
Cóż, każdy widzi, co chce zobaczyć. W zasadzie to mogłabym przez cały rok wyglądać tak jak na tym zdjęciu, zrobionym o drugiej nad ranem, po sylwestrowych baletach. Niech żyje funkcja „beautify” w telefonie 🙂
zdjęcia Vadera i Sophii Loren w zajawce pochodzą z serwisu pixabay.com
Baba do fryzjera po strzyżeniu:
– Miało być na Vadera, a nie na Chewbaccę!
:-)))
Tojawolę twoje porównanie
Dziękuję!!! :-))