Zastanawiasz się, co by tu zrobić dobrego przed świętami? Chciałbyś komuś pomóc, ale nie bardzo wiesz jak się do tego zabrać? Podpowiem Ci. Jest kilka rzeczy do zrobienia tu i teraz.
1. Robótka – akcja wysyłania kartek bożonarodzeniowych do Domu Pomocy Społecznej w Niegowie, rozpętana przez Kaczkę i Bebe. Obie prawdopodobnie nie śpią od tygodni, odpowiadając na liczne zapytania i rozwiewając jeszcze liczniejsze wątpliwości robótkowiczów-debiutantów. Stara gwardia nie pyta, tylko pisze kartki, pakuje drobne podarki i śle do Niegowa. Wystarczy kupić lub zrobić kartkę świąteczną, napisać życzenia do konkretnej osoby i wysłać. Szczegóły oraz lista oczekujących na dobre słowo na blogu Robótki.
2. Handmade for Hope – aukcje charytatywne, które organizuje Fundacja SMA, założona przez rodziców dzieci chorych na rdzeniowy zanik mięśni. Kupujesz coś pięknego na prezent, lub wystawiasz coś na aukcję, a cały zysk trafia na konto Fundacji. Ty decydujesz, czy Twoja darowizna idzie na na cele statutowe, czy na badania nad lekiem. Akcja trwa do 16 grudnia.
3. Macierzyństwo bez lukru – akcja na rzecz Mikołajka Kamińskiego, chorego na SMA1, najcięższą postać tej choroby. W ramach akcji wydajemy zbiory tekstów o byciu matką i ojcem. Nasza najnowsza książka „Macierzyństwo bez Photoshopa” opowiada o tym, jak kobiety i ich partnerzy postrzegają zmiany w ciele po urodzeniu dziecka. Wszyscy autorzy przekazują należne im honorarium na rzecz Mikołajka, na jego konto w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Jeśli nie interesuje Cię książka, to po prostu wpłać Mikołajkowi parę złotych, ile możesz. 14 wpłat po 5 zł to jedna godzina rehabilitacji naszego podopiecznego.
4. Kilogramówka do Kenii – to akcja, o której można poczytać np. na misje.pl lub gosc.pl. Zainicjowała ją siostra Amabilis Gliniecka pracująca z najuboższymi mieszkańcami Kenii, która poprosiła swoich znajomych, by przysyłali listy z bielizną dla dzieci i młodzieży, jej podopiecznych. To często pierwsza w życiu własna rzecz, którą dostają te dzieci. Przesyłka nie może być cięższa niż kilogram, bo za odbiór cięższej paczki trzeba słono zapłacić, a list do kilograma odbiera się na kenijskiej poczcie za darmo. Listy należy słać na adres:
s. Amabilis Gliniecka
PO Box 144 Kahuro
Murang’a
Kenia
5. Akademia Przyszłości to drugi, obok Szlachetnej paczki, flagowy projekt Stowarzyszenia Wiosna, nakierowany na pomoc dzieciom z trudnościami, dzieciom, których nikt nie wspiera, nie motywuje do nauki, nie otwiera przed nimi drzwi do lepszego życia, niż to, które znają, często w rodzinie dotkniętej biedą i alkoholizmem. To pomoc dla dzieci, które „nie rokują”. Każda wpłata ma sens.

Screen ze strony akademiaprzyszlosci.org.pl
6. Pomoc dla Syrii – zdjęcia z Aleppo są jak nóż przeszywający raz po raz moje serce. Czuję fizyczny ból na widok poranionych, przerażonych dzieci na gruzach miasta. Dyskusja o uchodźcach – wpuszczać, nie wpuszczać – zawstydza mnie jako człowieka, choć rozumiem, że zawsze istnieje ryzyko, że wśród potrzebujących znajdzie się ktoś o nieczystych intencjach. Czuję bezsilność, bo przecież nawet gdybym kupiła setkę koców do okrycia ludzi pozbawionych dachu nad głową, to te koce nie zatrzymają kolejnych bomb. Ale nie mogę stać z opuszczonymi bezradnie rękami i płakać przed monitorem. Może ten koc, w którym mam swój udział, sprawi, że jakieś dziecko przez moment poczuje się lepiej, bezpieczniej? Wpłaty na pomoc Syrii przyjmuje m.in. PAH.
7. Dobra Fabryka – Fundacja zainicjowana przez Szymona Hołownię. W Kongo, w szpitalu Sióstr od Aniołów, w miejscowości o ciężkiej do wymówienia nazwie Ntamugenga, potrzebne są pieniądze, by pomagać pacjentom: rodzącym, które nie mają dla swoich dzieci dosłownie niczego, ciężko chorym ludziom, żyjącym w skrajnym ubóstwie, a także by prowadzić ostatni w całej prowincji Północnego Kivu ośrodek dożywiania działający przy szpitalu. Twoje 20 zł miesięcznie może uratować czyjeś życie. 20 zł miesięcznie.

Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.dobrafabryka.pl
***
Ludzie często myślą, że cóż to jest to moje wsparcie, kropla w morzu. Ty ani ja nie uratujemy wszystkich, nie zbawimy całego świata. Ale gdy wyobrażę sobie, że to mojemu dziecku potrzeba pomocy, to już nie myślę, że och, co to jest, jedno dziecko z milionów. Więc pomyśl, że pomagasz konkretnej osobie, że dzięki Tobie ten ktoś uśmiechnie się, dostanie serdeczny list, pierwszą w życiu piątkę, pierwszą w życiu własną parę skarpet, że dzięki Tobie dziecko wyzdrowieje, a inne urodzi się w godziwych warunkach. Nie JAKIEŚ dziecko, to konkretne dziecko, w którego oczy możesz popatrzeć na mikołajkowo.blogspot.com czy na dobrafabryka.pl, którego historię możesz poznać na stronie Akademii Przyszłości.
Pomagajmy, bo to się opłaca, puszczone w obieg dobro wraca zwielokrotnione. A kto ma zmienić świat na lepsze, jeśli nie my? 🙂
fot. w zajawce: vhsPfaffenhofen, pixabay.com
Chuda :*
No i jak to sie fajnie zlozylo! Zawsze przystajemy w poneidzialki wieczorem na zakupy w takim jednym supermarkecie, a tam dzis bielizny dzieciecej na kilogramy!
Byleby tylko dotarla na miejsce.
To ci fart! 🙂
Musi dotrzeć.
A wie ktoś może ile kosztuje taki kilogramowy list do Kenii?
Według kalkulatora na http://cennik.poczta-polska.pl: 21.80 zł ekonomiczny.
Pierwsze trzy wspieramy, ze szczególną miłością do Robótki!!! Kolejne dwie mamy na własnym podwórku :))
Komitet odnotowal wyrazy uwielbienia 😉
My z pewną nieśmiałością zabraliśmy się za Robótkę 🙂 Mam nadzieję, że nie za późno.
Winter! Przenigdy nie jest za pozno na Robotke! Slowo kaczki! :*
Dziękuję za podpowiedź i już zaczynam kompletować paczkę do Kenii 🙂
Super! 🙂