Starsi chłopcy obchodzą urodziny w wakacje, więc zawsze świętujemy je rodzinnie-zbiorowo u moich Rodziców. Najmłodszy urodził się w styczniu, ale co, dziecku tortu nie upiekę, bo mamy sierpień? No to też upiekłam.
Tort Piotrusia miał z założenia przypominać smartfon.
– Jaka to marka? – spytał pierworodny.
Michaś przeżywa fascynację Michaelem Jacksonem, na urodziny dostał biały kapelusz z czarną tasiemką i taki sam motyw pojawił się na torcie. Miał być niebieski, ale w sklepie cukierniczym kiepsko było z tym kolorem, był w odcieniu atramentowego granatu, albo turkusu.
– Dam pani biały i pani sobie pomiesza, to wyjdzie jaśniejszy – zadysponowała pani w sklepie. To wzięłam. Niestety, nie wyszedł jaśniejszy, a ze złotymi literami wyglądał jak wypisz-wymaluj urna z prochami.
Wojtuś szaleje na punkcie zegarów, dostał więc tort-zegar, ukochany „taci”, który mógł zjeść tak samo jak Muzzy z jednej z ulubionych kreskówek.
Napracowałam się, kupione przeze mnie lukry plastyczne były wyjątkowo kiepskie w obróbce, twarde straszliwie, z trudem nadałam im plastyczność. Ale radość na twarzach dzieci była bezcenna, a wiadomo, radość dziecka szczęściem matki! 🙂
spoznione ,ale szczere!!!!100 lat!!!
i to na jedną imprezę ? raz że kurdesz ile czasu zajęło Ci pieczenie i zdobienie a dwa kto u licha zje 3 torty na jednej imprezie ? nawet na weselu jest to czasem nie uczynione ale szacun dla Ciebie za kreatywność , niestetyk nie wiem co to za model fonu , jestem lajkonikiem w tej dziedzinie 😀
Placek tortowy był jeden, ale przekrojony na dwie części, a okrągły torcik był malutki, ze 20 cm średnicy miał. Duża rodzina, daliśmy radę 🙂
Kolejny powód, żebym sobie przyznała tytuł najbardziej leniwej matki na świecie;) Moje dzieci mają urodziny w tym samym miesiącu, więc radośnie wykorzystuję ten fakt i robię (o ile w ogóle) JEDEN tort dla obu, ewentualnie wtykając weń inne świeczki 😛
Twoje przepiękne!!
Piękne! ❤❤❤