Dzięki uprzejmości poznańskiego wydawnictwa Albus mam dla Was dwa egzemplarze kolorowej, zabawnej, przyciągającej wzrok i uwagę „Ilustrowanej księgi przysłów dla dzieci” Agnieszki Popek-Banach i Kamila Banacha. Pisałam o niej tutaj, kto jeszcze nie czytał, niech zerknie, żeby się upewnić, że warto ją przeczytać.
Zadanie jest bardzo proste: czekam na sporządzone rękami Waszych dzieci rysunki, ilustrujące jedno wybrane przysłowie. Jeśli młodemu ilustratorowi będzie sprzyjać wena, niech przyśle nawet pięć rysunków-pięć ilustracji pięciu różnych przysłów.
Zabawa zaczyna się.. trzy, dwa, jeden… start!, a kończy 20 września o 23.59. Macie tydzień na rysowanie, skanowanie, fotografowanie i przesyłanie mailem prac. Adres: greentee(maupa)poczta.onet.pl. Komisja złożona z Piotrusia i Michasia (tak, postanowiłam wykorzystywać dzieci wszechstronnie, nie tylko do sprzątania łazienki i wynoszenia śmieci) wybierze dwie prace, które zostaną nagrodzone książkami.
Kredki zatemperowane (tudzież zastrugane – w zależności od regionu)? A tak przy okazji – jak mówicie na temperówkę? Spotkałam się z określeniem „zastrugaczka”, „zastrugiwaczka”, „podstrugiwaczka” i „ostrzałka”. A Wy?
Strugaczka lub pospolita temperówka, w przedszkolu zwana „pemperówką”
Temperówka lub strugawka (strugawka od razu podpadła – podkreśliło mi na czerwono :P)
Ostrzytko (częściej słyszane jako /oszczytko/ 🙂 Przecież ostrzy a nie tępi, prawda? Wielkopolski klasyk 😉
U mnie kredki zaostrzone ostrzałką. Moje kredki, miałam ich jak na lata 70te mnóstwo, mój tato brał do pracy na kopalni ostrzył na tokarce jak się nie mylę. Zawsze łatwo poznawałam moje kredki były lekko zawęglone 🙂
Ja na temperówkę mówię temperówka, ale spotkałam się z określeniem „ostrzynka”.
Strugaczka 🙂