„Arystokratka w ukropie”: dalsze losy księżniczki Marii

Ciężko być drugim dzieckiem, bo nieustannie porównują cię do pierwszego. Ciężko być drugim tomem, bo cały czas węszą, czy przypadkiem nie jesteś gorszy od poprzedniego i tylko czyhają, żeby mruknąć z ponurą satysfakcją „Eeeee, pierwsza część była zdecydowanie lepsza!”

Arystokratka w ukropie500

„Arystokratka w ukropie” nie ma się czego obawiać. Śmieszy tak samo jak pierwsza, choć już nie zaskakuje, rzecz jasna, świeżością konceptu. Perypetie książęcej rodziny Kostków z Kostki, sprowadzonych ze Stanów, by objęli w posiadanie rodzinny majątek w Czechach, są jednak tak rozbrajające, że zrelaksowałam się przy nich od końcówek włosów po czubki palców u stóp.

W pierwszej części trzyosobowa rodzina (mało arystokratyczny ojciec, nie mówiąca po czesku matka i dwudziestoletnia córka, nosząca przeklęte w rodzinie imię Maria) musieli zmierzyć się z trudnościami wynikającymi z konieczności przewiezienia do Czech prochów zmarłych w Stanach krewnych. Zmieszanie ich w jednym pojemniku, np. po proszku do prania, nie wchodziło w grę, gdyż niektórzy z rodzinnego grona nienawidzili się przez całe życie. Była opcja, że prochy przelecą ocean w bagażu kogoś ze świty Cher, ale ostatecznie postanowiono je upakować w puszki po orzeszkach ziemnych. Ale to okazało się pestką w porównaniu z tym, co czekało na nich w rodzinnym majątku. Wymienię tylko apartament Himmlera, kucharkę nadużywająca orzechówki własnej produkcji, ogrodnika-hipochondryka i śmierdzącego kucyka. W drugiej części Kostkowie zmagają się nadal z trudnym losem posiadaczy ziemskich, Kostka przeżywa najazdy turystów, a goście weselni rujnują reprezentacyjne sale.

Nie brzmi wystarczająco śmiesznie? Musicie przeczytać, jak to napisał Evžen Boček. Pomysł na pokazanie zwariowanej rodzinki, obśmianie ludzkich wad (skąpstwa, hipochondrii, pijaństwa, przesadnych aspiracji) i stworzenie surrealistycznej scenerii nie jest niczym nowym w literaturze, ale autor uzyskał prześmieszny efekt. Bardzo polecam wszystkim na każdą okazję.

Evžen Boček, „Arystokratka w ukropie”, wydawnictwo Stara Szkoła 2016.

Napisano w Czytam dzieciom (i sobie też)

Tagi:

2 comments on “„Arystokratka w ukropie”: dalsze losy księżniczki Marii
  1. Ela pisze:

    A ja czytałam i mam zupełnie odmienne zdanie. Książka miała być śmieszna i lekka, a ja sie męczyłam ją czytając. Niby humor jest, śmieszne sceny i sytuacje ale jakoś tak na sile napisane. Jakby autor sie męczył, jakby mu ktoś za karę kazał pisać śmieszna książkę. Takie sobie czytadelko, według mnie zmarnowany potencjał.

1 Pingi/Trackbacki dla "„Arystokratka w ukropie”: dalsze losy księżniczki Marii"
  1. […] Boček, Ostatnia arystokratka, wydawnictwo Stara Szkoła 2015, wydawnictwo Stara Szkoła 2015 i Arystokratka w ukropie, wydawnictwo Stara Szkoła 2016. Rodzina Kostków, od lat mieszkająca w Stanach, nagle dowiaduje […]

Skomentuj Ela Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*