Olaf wpadł w tarapaty na lekcji historii. Za wejście do klasy w mokrych śniegowcach został ukarany mandatem: na następnej lekcji miał przedstawić referat o stroju koronacyjnym Stanisława Augusta. Lena, wierna siostra bliźniaczka, postanowiła pomóc bratu zdobyć potrzebne informacje i tak zaczęła się ich niezwykła przygoda z historią w tle.
Czego tu nie ma! Zwiedzanie Łazienek w czasie śnieżycy, przy świecach, postaci schodzące z obrazów, tajemniczy zegar, podróż w czasie, odwiedziny na królewskim dworze w pełnych emocji chwilach zagadkowego porwania Stanisława Augusta, a także niezwykle plastyczny i wręcz bijący po… nosie obraz ówczesnej Warszawy, w której nikt nie słyszał o kanalizacji, a nieczystości wylewano wprost do Wisły. Co więcej, okazuje się, że nie tylko Lena i Olaf przenieśli się w czasie: jest tu ktoś, kto chce zmienić bieg historii.
Czy Olafowi uda się powstrzymać zamachowca? Czy zdąży w tydzień rozwiązać zagadkę stroju koronacyjnego ostatniego władcy Polski? Fabuła jest bardzo intrygująca i trzyma w napięciu, a bogactwo historycznych szczegółów wręcz kipi. Podane są w taki sposób, że zapadają w pamięć każdemu czytelnikowi. Sama opowieść o słynnych obiadach czwartkowych godna jest wzmianki: do picia król serwował swoim gościom głównie wodę, a jedynymi kobietami obecnymi na tych spotkaniach były wykute z kamienia Muzy. Złośliwi odnaleźli nawet analogię między obiadami, które były jednymi z ostatnich akordów Rzeczpospolitej, a Ostatnią Wieczerzą,
Warto przeczytać tę książkę dla radości odkrywania sekretów historii, dla delektowania się bardzo plastycznie odtworzoną przeszłością, a także po to, by się przekonać, że historia, często traktowana jako nudny szkolny przedmiot, to w gruncie rzeczy fascynująca opowieść o ludziach takich jak my, żyjących w zupełnie innych czasach.
Michał Wójcik, Porwanie króla czyli Olaf i Lena na tropie, ilustracje Wojciech Ignaciuk, wydawnictwo druganoga 2016
Chcę tę książkę kupić do szkoły jako nagrodę za świadectwo z czerwonym paskiem. Myślisz, że dziesięciolatek będzie zadowolony?
Myślę, że tak.