Ku radości pobłogosławionych potomstwem i wbrew niechęci niektórych bezdzietnych i bezwnuczych okolicznych mieszkańców, w krakowskim Parku im. Maćka i Doroty powstał nowy plac zabaw, Smoczy Skwer.
Nowoczesny, pełen przeróżnych atrakcji dla mniejszych i większych gagatków, plac w ciepłe dni przyciąga tłumy dzieci i opiekunów.
A że każdy sukces ma wielu ojców, to do ojcostwa poczuwają się także… Piotruś i Michaś.
– Jak byliśmy w Hucie u Adasia, to ja od razu mówiłem, że chcę taki Smoczy Skwer w naszym parku – twierdzi Michaś.
– A ja poprosiłem pana Maćka Nazimka, żeby taki plac zabaw nam zbudował i on mi obiecał, że jak tylko będzie miał pieniądze, to zbuduje – oznajmia Piotruś.
I obaj ze skóry wyłażą, żeby udowodnić, że to właśnie jego zasługa, a nie brata.
Ale jest o co walczyć, bo dziewczynom szczęki opadają, gdy w trakcie zabawy któryś napomknie „A wiesz, że ten plac zabaw to powstał dzięki mnie…”
Uciekam wtedy jak najdalej, tłumiąc chichocik 🙂
Za to Wojtuś ma wylane po całości na inicjatywę braci. Pobawi się chwilę, owszem, ale potem zdecydowanym krokiem rusza na stary placyk, pusty i cichy. Na nowym, w każdym calu zgodnym z najnowszymi normami bezpieczeństwa, nie ma takich atrakcji jak odłupany kawał belki, pozwalający na własnoręczne badanie procesu butwienia drewna.
Dodaj komentarz