– … i wszystko dobrze się skończyło, i ci rodzice się pogodzili i drugi raz się pobrali, ale nie z Google Playa, tylko wzięli ślub.
Książka Małgorzaty Strzałkowskiej „Dawniej czyli drzewiej”, z kapitalnymi ilustracjami Adama Pękalskiego, to kopalnia wiedzy na temat dawnych znaczeń słów używanych współcześnie. Czyta się doskonale, budzi szalone zainteresowanie i dużo śmiechu. Moje dzieci były zachwycone, dowiadując się, że „dorotką” nazywano dawniej więzienie w zamkowych lochach, „amelka” oznaczała niewielki kuferek, natomiast „wacek” był skórzanym woreczkiem na pieniądze.
– Dziś „wacek” ma jeszcze inne znaczenie… – błysnął wiedzą lingwistyczną mój ośmiolatek.
Żeby nie ciągnąć tego wątku, szybko podrzuciłam kolejny atrakcyjny temat: dziś sroki skrzeczą, kruki kraczą, a żaby rechoczą. Dawno, dawno temu wszystkie one krzektały. A szczekające dziś psy – brzechały.
To rewelacyjna publikacja, którą zachwycona jestem jako polonistka, jako mama i jako świadomy użytkownik polszczyzny. Niezrównana Małgorzata Strzałkowska opisała całą masę ciekawostek z dziejów polszczyzny, które – gwarantuję! – zainteresują zarówno małych jak i dużych czytelników.
Bardzo polecam, wyśmienita lektura.
Małgorzata Strzałkowska, Dawniej czyli drzewiej, Wydawnictwo Bajka 2015
Dodaj komentarz