Dwa tygodnie w rodzinie wielodzietnej

Wojtuś skończył dwa tygodnie i tym samym z bólem serca pożegnaliśmy etap „jestem podręcznikowym noworodkiem, który tylko je i śpi”. Była to, jak podejrzewałam, taka wersja na zachętę, bo dzieci z amerykańskich podręczników raczej nie zdarzają się w polskiej rzeczywistości. Tzn. może komuś się zdarzają, nam do tej pory nie.

Jadł, po czym odkładałam go na kanapę, gdzie spał 2-3 godziny. Przez te dwa tygodnie pokochaliśmy go bez reszty, więc mimo zmiany zwyczajów na mniej przyjazne dla rodziców (że tak się wyrażę eufemistycznie) nie wystawimy go na allegro ani na balkon. A w ogóle to przy trzecim dziecku nie miałam już ani cienia dylematu pt. „czy będę w stanie pokochać tak jak to pierwsze”. Kocham na zabój od pierwszego wejrzenia i już 🙂

Od soboty Wojcieszek wszedł w etap „wiszę na cycu i co mi zrobisz”. Nic mu nie zrobię, Bogu (i Kindze!) dziękuję za chustę, będąc w chuście ssie przez chwilę rączkę i potem zasypia, otulony miękką dzianiną, a ja mogę przynajmniej pranie rozwiesić czy kuchnię ogarnąć. Moje wyobrażenia, że będzie jak z Piotrusiem, to znaczy położę się z nim o 10.00 i pośpimy do 12.00, na razie się nie materializują. Ale nie traćmy nadziei! Zasypia wzorowo, przytulony do mnie mógłby spać i spać, ale budzi się natychmiast, gdy go odkładam. I się drze. Oj, jak on się drze!…

Wczorajsza noc też nie należała do cichych. Położyłam się o 20.30, bo mnie głowa bolała. 0 2.30 nadal nie spałam. Co próbowałam gościa odkleić od piersi i położyć obok, włączał syrenę. Mąż od czasu do czasu zabierał go do dużego pokoju, wówczas próbowałam szybko zasnąć, ale była to raczej płytka drzemka, bo cały czas słyszałam wycie biedactwa obdzieranego ze skóry. Na najbliższą noc zaplanowałam po prostu spanie z nim na piersi, lepsze to niż moje niespanie.

Są chwile, gdy nie wiem, w którą stronę lecieć: starszaki wrzeszczą na siebie, noworodek wrzeszczy w przestrzeń, piekarnik pika, a telefon dzwoni. Sama tego chciałaś, przypominam sobie z niejakim zdumieniem, gdy myślę, że za chwilę oszaleję. Czy ta świadomość mi pomaga? Raczej nie.

Chłopcy korzystają na obecności brata bardziej, niż myślą. Siedząc z dzieckiem przy piersi nie mogę zerwać się rączo i lecieć niby ten anioł zagłady do ich pokoju, z którego dochodzą napady dzikiego śmiechu, a mieli już spać, cholera jasna!…

Nakazu ciszy w domu nie ma. Nawet się nie wygłupiałam z jego wprowadzaniem, chyba musiałabym moich starszych syneczków zakneblować i przykuć do kaloryferów. Od czasu do czasu proszę, żeby przenieśli się do innego pomieszczenia, gdy wpadają do pokoju, w którym śpi Najmłodszy, tupiąc jak stado nosorożców i rycząc ze śmiechu. Twardo i bezwzględnie zareagowałam tylko raz, gdy Piotruś wyjął z szuflady wszystkie pokrywki, przymierzając się do grania na perkusji.

Michaś nadal podekscytowany nowym członkiem rodziny, z przejęciem rozpina i zapina ubranka, donosi potrzebne artykuły do pielęgnacji i marzy o samodzielnej zmianie pieluchy, tylko widok kupy go jakoś odstręcza. Piotruś zabawia braciszka, gdy maluch płacze i prasuje pieluchy. Mąż kąpie i przewija, a ja karmię. Wszyscy mamy pełne ręce roboty 🙂


Gdzieś po drodze skończyłam kolejny rok życia i być może byłaby to okazja do melancholijnego wzdychania nad upływem czasu, ale jak mi kiedyś napisała Natalia, przekazując mądrość swojej położnej: każde dziecko odmładza matkę o 6 lat, więc przy trójce całkiem przyjemna liczba tych lat mi się zrobiła 🙂

Napisano w Od Rana Do Wieczora

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*