Klasyczny horror dla trzylatków

Tę książkę wypatrzyłam w ciucholandzie. Przejrzałam pobieżnie i stwierdziwszy, że rozumiem, o czym jest historyjka (mój angielski, niegdyś na poziomie prawie Advanced, aktualnie nadaje się jedynie do czytania prostych opowiastek dla dzieci) zapytałam panią w kasie, ile kosztuje.

Pani spojrzała z pogardą na czarno-pomarańczową okładkę i wycedziła:

– 2 złote.

Ładnie wydaną książkę za 2 złote wzięłabym, nawet gdyby była po węgiersku, więc „The Haunted House” natychmiast znalazł się w moim koszyku obok dwóch polarowych bluz (George i Next!) z boksu „wszystko po 3 zł”.

Groźny tytuł jest mylący, bo już na okładce widać głównie uśmiechnięte buzie. Oto do domu na skraju miasta wprowadza się miła dziewczynka z kotem. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że dom jest… nawiedzony!

– Uuuuhuhuuuu….! – robimy w tym momencie oboje z Michasiem, zaśmiewając się do rozpuku.

Ale dziewczynka nie była zwyczajną dziewczynką, tylko specjalistką od sił pozaziemskich, w związku z czym koncertowo poradziła sobie z duchami, a przy tym znalazła dla nich doskonałe zastosowanie praktyczne.

Sympatyczna fabuła i proste, ładne ilustracje: cała książka jest czarno-pomarańczowo-biała i więcej kolorów jej nie potrzeba.

Kazuno Kohara, The Haunted House, Macmillan Children’s Books 2008

Napisano w Czytam dzieciom (i sobie też)

Tagi: , , , ,

One comment on “Klasyczny horror dla trzylatków
  1. Anonimowy pisze:

    :))) ależ się uśmiałam. Też robiłam mojemu synkowi książkowe prezenty w ciucholandzie kiedy był maluszkiem. I jaką miałam z tego radochę ! Trafiło się nam kilka anglojęzycznych perełek w dostępnych cenach, ale przekazaliśmy je już młodszym. To był okres kiedy tylko wyd. Muchomor potrafiło wydawać książeczki dla dzieci z dobrymi ilustracjami. Długo nie mogłam się pogodzić z tym że polskie książeczki dla dzieci nie są tak ładnie i spokojnie ilustrowane. Teraz się to już na szczęście zmieniło.
    Przy okazji: może to nie w książkowym temacie, ale w podobny sposób weszliśmy w posiadanie lokomotywy BRIO na baterie, którą sprzedawca z secondhandu wycenił na złotówkę, bo nie miał baterii, żeby sprawdzić czy działa 🙂 Dopiero gdy chcieliśmy kupić drugą na Allegro okazało się że cena nowej to ok 90 zł. 🙂

Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*