Bajka o smoku-dresiarzu

W rodzinie państwa Fisiów pojawił się smok – Pompon. Pewnego dnia wyszedł z odpływu umywalki, mały, różowy, łysy i trafił pod opiekę dzieci – Malwiny i Gniewosza. Przez jakiś czas dzieciom udawało się utrzymać w sekrecie przed rodzicami obecność smoka w ich mieszkaniu, ale tylko do czasu. Wszak życie ze smokiem jest jak siedzenie na bombie.

Najpierw Pompon był mały i niekłopotliwy, siedział cichutko w koszu na bieliznę i dochodził do siebie po podróży przez rury kanalizacyjne. Później obrósł w łuski, zzieleniał i nabrał śmiałości, zaczął wyprawiać się na nocne łowy do kuchni, podkradał z lodówki korniszony i kabanosy, a w sypialni rodziców oblewał się perfumami mamy. Z czasem rozrabiał coraz więcej, a dzieci musiały brać na siebie skutki jego wybryków, takich jak spalenie futra na grzbiecie kota-medalisty. Smok próbował wmawiać swoim opiekunom, że cierpi na smoczą grypę i jedynym skutecznym lekarstwem są korniszony, rozpaczał nad losem nakarmionego siarką Smoka Wawelskiego i poprzysiągł zemstę szewczykowi Dratewce, z balkonu strzelał pestkami czereśni w psy, czatował na forum dyskusyjnym hodowców gadów i miał talent do nauki języków obcych. Aż w końcu sprawa wydała się w bardzo dramatycznych okolicznościach…

Powieść “Pompon w rodzinie Fisiów” to przezabawna historia z sympatycznymi ilustracjami autorki – znanej graficzki, pisarki i znawczyni literatury dla dzieci. Adresowana jest do dzieci w przedziale wiekowym 6-10 lat, ale gwarantuję, że dużo starsi czytelnicy też będą mieli sporo zabawy przy lekturze przygód małego smoka.

Joanna Olech, Pompon w rodzinie Fisiów, Znak, Kraków 2007

Napisano w Czytam dzieciom (i sobie też)

Tagi: , , , ,

3 comments on “Bajka o smoku-dresiarzu
  1. Karolina.ja pisze:

    O, Pompon jest wspaniały ! (powinien nosić taki przydomek) Świetnie się bawiłam czytając go, teraz czas na kontynuację.

  2. Anonimowy pisze:

    O tak ! Naprawdę świetna książka 🙂 Niewiele jest takich pozycji, na których można się zaśmiewać jak na nieśmiertelnym "Mikołajku" Sempe&Goscinny. Podobny dowcip dał się zauważyć w książce Kasdepke "Tylko bez całowania" – dzieciaki lubią się pośmiać 🙂 ja też 🙂

  3. Anonimowy pisze:

    Ja 10 lat skończyłam bardzo dawno temu, ale bardzo mi się podobała ta książka:)

Skomentuj Karolina.ja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*