15 listopada to od lat dzień, w którym Woźna i Kierowniczka przecinają uroczyście symboliczną szarfę rozpoczynającą kolejną edycję Robótki. Niestraszny im jesienny śnieg, listopadowe mgły, ocieplenie klimatu ani konserwanty w żywności. Choćby mdlały, choćby konały – na tę chwilę muszą powstać, strząsnąć z siebie popioły, ująć w dłoń nożyce, które zawsze wizualizuję sobie jako potężne, krawieckie, którymi ciął tkaniny mój Dziadek Franciszek, spcjalizujący się w krawiectwie ciężkim, i CIACH! ciachnąć. I ogłosić kolejną edycję Robótki.
Robótka 2019 polega dokładnie na tym samym, co jej dziewięć poprzednich edycji.
Dla wszystkich, którzy wiedzą, wystarczy hasło JEST ROBÓTKA!
Dla wszystkich nowych, którzy jeszcze nie wiedzą, wskazuję kierunek: TAM. A raczej TU. Wszystkie informacje, wiadomości, wyjaśnienia.
Robótka to bomba ciepła, to śnieżna kula życzliwości, to szaleństwo dobra, które powraca jak bumerang. Jeśli bierzesz udział w Robótce, a potem nagle i niespodziewanie zalewa Cię fala szczęścia, to wiedz – karma wróciła.
Dziewczyny i chłopaki. Bierzcie się do roboty, piszcie życzenia i ślijcie do Niegowa, do dzieciaków-starszaków.
Bo Oni czekają, jak nikt inny na świecie…
Dodaj komentarz