Kochany Pamiętniczku, chciałabym opisać dwa wyjątkowe dni tegorocznego sierpnia. Niedziela, 4 sierpnia. Wtorek, 6 sierpnia. Co to były za dni!…
Niedziela, 4 sierpnia 2019
To był wyjątkowy dzień.
Dzień, w którym moje matczyne serce rozpierała duma i radość.
Dzień, w którym wokół mnie rozlegały się pienia anielskie w miejsce zwyczajowych wrzasków.
Dzień, w którym poczułam, że macierzyństwo ma sens.
Był to dzień, w którym Piotruś podał nam samodzielnie przygotowany obiad (chińszczyzna z ryżem), później kawę, a na końcu jeszcze…
…
…
…
posprzątał kuchnię.
TAK! Naprawdę!
Wtorek, 6 sierpnia 2019
Kochany Pamiętniczku, dziś Wojtuś – ten Wojtuś malusi – sam poszedł po lody.
Sklepik pod naszym blokiem przechodził różne koleje losu. Raz był, raz go nie było, raz sprzedawał wszystko, raz mięso, raz telefony. W czasach, kiedy sprzedawał artykuły spożywcze, był tym, do którego Piotruś i Michaś pierwszy raz szli samodzielnie, a my śledziliśmy każdy ich krok przyklejeni do szyby na klatce schodowej.
I oto nadszedł czas, kiedy sklepik po raz kolejny otworzył swe podwoje jako spożywczy. I właśnie dziś Wojtek z dwuzłotówką w garści poszedł pierwszy raz sam do sklepu.
– Ale ty tak go puszczasz? Tak samego?! – Piotrek był zaskoczony – Ja bym mu dał jakiś mikrofon, czy coś…
– Tak samo jak ciebie dziewięć lat temu. Zaraz zobaczysz, jak ta akcja przebiegała – odparłam tajemniczo i położyłam palec na ustach.
Odczekałam dziesięć sekund i cichutko otworzyłam drzwi. Kroki na schodach oddalały się coraz bardziej.
– I teraz patrzymy przez okno… – wyszeptałam – O, jest. I teraz czekamy, aż będzie wracał…
…A dopiero co był taki malusi, chlip chlip, a teraz już sam do sklepu idzie…
– Przynieś popcorn – zadysponował nonszalancko Piotrek, rozsiadając się na schodach i rujnując mój podniosły nastrój.
A on poszedł i wrócił i był z siebie bardzo zadowolony.
Zdjęcie w zajawce: Daniel Reche, Pixabay
Super! Moi (10 i 12 lat) jak na razie obiad ogrzewają, ew. gotują makaron Ale kawkę i herbatkę robią pyszną!
Starszak zapewne msmę już przerósł?
Pozdrawiam
Gratulacje dla obu bohaterów tego tekstu! Oraz dla Mamy, która sobie takich dzielnych i zaradnych synów wychowała 😉
Świetne zdjęcie chłopaków!