Piotrek i Michał uwielbiają wspólne czytanie anegdotek z czasów, gdy byli młodsi. Zaśmiewają się do rozpuku z tego, co mówili i jak mówili. Mam nadzieję, że i Wy się uśmiechniecie, wspominając razem z nami 🙂 Ps. Wszystkie wpisy z cyklu „Pozytywna siódemka” znajdziecie tutaj.
Marzec 2007
Piotruś do ojca, udającego się rankiem do do łazienki:
– Tatusiu, tatusiu, pilnuj sifonka!
Po chwili, gdy tata opuszcza pomieszczenie:
– Tatusiu, dziękuje, zie pilnowałeś sifonka. Świetnie siobie poladziłeś!
Czerwiec 2009
Przyniósł Piotruś dwa tomy Wiecha, jeden wręczył Michasiowi, z drugim sam usadowił się na kanapie. Pochwaliłam, że o bracie pomyślał, ale nakazałam odnieść książki na półkę, drżąc o całość klejonych niedbale wydań w małych, słodkich rączkach. Posłusznie wyniósł Wiecha do naszej sypialni, po czym przydreptał z kolejną pozycją z mojej biblioteczki i w progu zapytał:
– A mogę “Iliadę”?…
***
Któregoś dnia bawiłam się z Michasiem w powtarzanie różnych słów:
– Michasiu, powiedz: lampa.
– LAMPA.
– Pięęęęknie! Braaawo!!! A powiedz: czoło.
– CIOŁO.
– Pięęęęknie! Braaawo!!
– Michasiu, a powiedz: Maksymiliana Rutkowskiego – podstępnie zaproponował Piotruś.
***
Piotruś ma tendencję do zaskakujących porównań:
– To pachnie jak turbina – zauważył podczas konsumpcji wafelka.
***
Podniesieniena Mszy świętej, my w pierwszej ławce, żeby dzieciątka widziały celebransa, a nie cudze plecy i poniżej, Michał trochę rozrabiał, ale nagle zastygł, zapatrzył się na ołtarz, ksiądz wznosi Hostię w górę, Wielka Cisza, a Michał z radością krzyczy:
– JEEEEEEST!! JEEEST!! OJEEEJ! JEEEEST!!…
Ze wzruszenia przestałam oddychać, przeszedł mnie metafizyczny dreszcz, oto Wielka Tajemnica Wiary stała się widzialna dla oczu niewinnego dziecka!…
…. DZIADZIUUUUU!!!! – dokończył triumfalnie Michał.
Październik 2011
Ze szkoły do domu możemy wrócić dwiema drogami. Którąkolwiek wybiorę, jest źle, bo zawsze jedno z dwojga dzieci chciało jechać akurat tą drugą. Bywa i tak, że obaj chcieli jechać tą, której nie wybrałam, zatem protesty trwają długo. Przybierają różną formę: raz są łzawe, innym razem brzmią wściekle i wtedy często pojawia się w użyciu wiązanka okolicznościowa, głosząca, iż moja decyzja jest stara, głupia i śmierdząca.
Tak było i tym razem.
– Ja nie chciałem jechać tędy! – zajęczał Michaś.
– Ja też nie chciałem tędy! – nadąsał się Piotruś.
– Jasne, jasne, tamta droga jest super, a ta jest stara, głupia i śmierdząca – mruknęłam pod nosem.
– Nie mów tak – przywołał mnie do porządku Michał.
– A niby dlaczego? – zapytałam zaczepnie – Wam wolno tak mówić, a mi nie?
– Nie mów tak, bo jesteś dziewczyną, blondynką i księżniczką! – usłyszałam w odpowiedzi.
***
Michał emabluje ojca.
– Ale fajnie, że mamy takiego tatusia – mówi, patrząc na niego z czułym uśmiechem – jesteś taki fajny, taki kochany…
Ojciec wyraźnie rośnie, na twarzy zakwita mu uśmiech.
– Jesteś taki fajny, bo masz tablet – kontynuuje z takim samym rozanieleniem syn.
Ojciec z hukiem spada z obłoków.
***
– Piotrusiu, co było w szkole na obiad?
– Pierogi z cebulą i mięsem w środku.
– O, to chyba smaczne były?
Piotruś popatrzył na mnie spode łba.
– Zapomnij! – wycedził z odrazą.
***
Jedno zadanie w ćwiczeniach polegało na tym, by zakreślić przetwory i produkty owocowe. Piotruś zakreślił butelkę z maliną na etykiecie.
– Jak myślisz Piotrusiu, co to jest?
– Nalewka – odparło bez namysłu nasze dziecko.
***
Męża i Ojca nie było w domu przez dwa tygodnie z rzędu. Pewnego wieczoru podczas zabiegów toaletowych wyjęłam z szafki w łazience wodę toaletową Męża i powąchałam, wzdychając głęboko.
– Co to jest? – natychmiast zainteresował się Michaś.
– Woda toaletowa tatusia – odparłam.
– A czemu wzdychasz?
– Bo tęsknię za nim.
– Ja też chcę pomuchać – oświadczył Michał, powąchał i westchnął.
Piotruś popatrzył na nas wyraźnie zgorszony.
– Ale jaja robicie! Żeby wąchać wodę ze stęsknienia!
***
Największym fanem Ojca jest Michał. Pewnego razu oświadczył:
– Mamo, aż mi oczy wypadły ze szczęścia, że mamy takiego tatusia!
***
Piotruś do Michasia:
– Bawimy się w grill?
– Taaaaak! – młodszy brat jest zawsze nastawiony entuzjastycznie.
– A kto będzie kiełbasami?
Wszystkie wpisy z cyklu „Pozytywna siódemka” są tutaj.
Zabawa w grill musi być genialna. Jutro zapodam dzieciakom.
Tylko niech się nawzajem nie poprzypalają 🙂
Ja chcę być kiełbasami; )))
zabawne, dzięki; )