No nie będzie, nie ma szans. Chyba że jest na sali farmaceuta? W farmaceucie cała nadzieja.
Otóż poczyniłam sobie notki do notki. Bo wiadomo, ktoś powie coś fajnego, jakaś sytuacja wyniknie, więc szybciutko notuję, żeby nie zapomnieć. A że jestem z dwudziestego wieku, nie dwudziestego pierwszego (co często podkreśla z nutą potępienia mój Pierworodny), notuję oldskulowo na kartce, zamiast nowocześnie w telefonie. A notuję – jak widać – pismem zgoła innym, niż piszę dedykacje i życzenia na kartkach świątecznych. A potem nie mogę się odczytać.
Po całodziennej analizie powyższego napisu odcyfrowałam, że „Dziecko… bez telewizora, bez książki”. Ale co? Nie ma pojęcia. Zatem, czy jest na sali farmaceuta, specjalista od czytania cudzych gryzmołów?
rety, no przecież wyraźnie jest napisane: Dziecko uczy mnie odp(oczywać).
Można tak odczytać, ale ja nie odpoczywam przy telewizji, więc to raczej o nie o to mi chodziło. Chociaż… może…
Dziecko najlepiej odpoczywa bez telewizora, bez komputera;)
🙂 dziecko uczy mnie odpowiadać – bez tv ,bez konopi… 🙂
stawiam na –
uczy się odpowiedzialności
Ha, ha, dobre. Proszę o odsłonięcie samogłoski A.
naj(lepiej?) naj(wydajniej?) odpoczywa (?) odpowiada (?)
ale najpiew przeczytałam uczy, że/się (?)
nie jestem farmaceutą ale czyżby chodziło o … „fajnie odpoczywa”