O dziewczynie, która chciała od życia więcej

Zachwycająca. Ten epitet najlepiej oddaje książkę o Johannie de domo Trosiener, primo voto Schopenhauer. Całość jest po prostu doskonała, tak w warstwie słownej jak i graficznej.

lustra700

To już trzecie wspólne dzieło Anny Czerwińskiej-Rydel i Marty Ignerskiej, trzecia z serii opowieści o wybitnych gdańszczankach. „Lustra Johanny” to właściwie jedna historia opowiedziana na dwa sposoby: słowem i obrazem. Choć generalnie wyżej cenię słowo niż obraz, tu oba są równie niezwykłe i równie wspaniałe. Świetnie napisana książka i rewelacyjne, zaskakujące i nietuzinkowe ilustracje.

Johanna Trosiener urodziła się w mieszczańskiej, zamożnej rodzinie jako pierwsza z trzech córek rajcy miejskiego. Od dzieciństwa była osobą o zdecydowanym charakterze, spragnioną wiedzy, zadającą odważne pytania, gorszącą dorosłych swoim zachowaniem dalekim od tego, co uważano wówczas za skromne i stosowne dla młodej dziewczyny. Już sam pęd do wiedzy był dla Christiana Trosienera co najmniej niepokojący. Dziewczyna w tamtej epoce powinna była głównie uczyć się szycia, cerowania, układania kwiatów, zarządzania domem, zabawiania męża i pielęgnowania dzieci, bo to w powszechnej opinii, której wyrazicielem w książce jest ojciec Johanny, były rzeczy NAPRAWDĘ potrzebne kobiecie. Johanna od początku chciała czegoś więcej. Znała niemiecki i polski, uczyła się francuskiego, historii i wiedzy ogólnej, ale chciała też mówić po angielsku i sama poprosiła sąsiada-Anglika, by zechciał udzielać jej lekcji. Ojciec nie posiadał się z oburzenia, ale w końcu przystał na kolejną prośbę ukochanej pierworodnej.

Wytrwała i ciekawa świata Johanna zdobyła niezwykłe jak na owe czasy wykształcenie (jak na dzisiejsze też – ile znacie kobiet, które mówią płynnie kilkoma językami?), została pisarką, prowadziła w Weimarze sławny salon literacki, w którym bywali znakomici pisarze, m.in. Goethe. Jej syn Artur był znanym filozofem.

Bardzo ciekawym motywem, przewijającym się przez całą historię w warstwie słownej i graficznej jest lustro, do którego zagląda matka Johanny zaraz po urodzeniu córki, żeby poprawić wygląd przed przyjściem męża, w nim odbija się nowonarodzone maleństwo; w lustrze przegląda się z zadowoleniem kilkuletnia dziewczyna, strofowana przez nianię, że to grzeszne zachowanie i rezolutnie pyta, po co Bóg stworzył piękno, skoro jest grzeszne? Lustra pojawiają się na kartach książki w opowieści o ocaleniu Syrakuz przez Archimedesa i w cytatach z literatury, w powiedzeniach sławnych ludzi oraz mądrościach ludowych jako motto każdego rozdziału. Wiele ilustracji ma formę lustrzanych odbić.

Przewrotne znaczenie ma użycie przez ilustratorkę koloru różowego w jego neonowej odmianie. Uważany za dziewczyński, plastikowy róż z krainy kucyków i lalek Barbie, traktowany z pogardą, w tej historii mówi z przekorą: ja wam jeszcze pokażę!

Uważam, że warto podsunąć tę książkę współczesnym dziewczynkom, by przypomnieć im o wartości wykształcenia. „Lustra Johanny” są opowieścią o wytrwałym dążeniu do celu, o apetycie na życie, o przełamywaniu barier i przebijaniu szklanych sufitów. Myślę, że opowieść z przełomu XVIII i XIX wieku wcale nie straciła na aktualności. Emancypacja kobiet stała się faktem, wykształcona kobieta nie budzi dziś najmniejszego zdziwienia, ale już realizując się zawodowo natrafia na liczne przeszkody. Warto umacniać dziewczynki w przekonaniu, że mają niezbywalne prawo do własnych wyborów.

Anna Czerwińska-Rydel, Lustra Johanny, ilustracje Marta Ignerska, wydawnictwo Muchomor 2015

Napisano w Czytam dzieciom (i sobie też)

Tagi: , , , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*