„Uratuj mnie”. Ważna książka o tym, gdzie jest miejsce zwierząt

Gdzie jest miejsce krokodyla? W Nilu czy na nogach elegantki? Gdzie powinien przebywać słoń? W cyrku czy na sawannie? Czy niedźwiedziowi lepiej jest na wolności, czy za kratami w zoo? Przesłanie tej krótkiej książeczki obrazkowej jest jasne i przejrzyste nawet dla najmłodszych dzieci.

Obrazkowość książki Patricka George’a (który naprawdę nazywa się całkiem inaczej, po szczegóły odsyłam do lektury świetnego wywiadu w Strefie Psotnika) czyni ją uniwersalną pod każdą szerokością geograficzną. Malutkie, dwuosobowe wydawnictwo (on tworzy książki, ona zarządza) postawiło na książki obrazkowe, które od sześciu lat robią furorę na świecie.

Prosty patent (książka z foliami: przekładasz folię i już tygrys nie robi za dywanik pod ludzkimi stopami, tylko radośnie zwisa z drzewa) niezwykle klarownie pokazuje dzieciom, gdzie jest miejsce zwierząt. Obejrzycie ją w filmiku polskiego wydawcy (Bajka) a także w filmiku autora, w którym w podkładzie muzycznym przewija się motyw z mojego ukochanego Indiany Jonesa. Prawda, że jest kapitalna?

„Uratuj mnie” to niezwykle ważny głos w temacie szacunku dla zwierząt. Ważny, potrzebny i radykalny. Tu nie ma półcieni, które istnieją w naszym świecie: cyrk jest zły, bo wykorzystuje zwierzęta, ale zoo jest lepsze, bo chroni zagrożone gatunki. Zwierzęta powinny żyć na wolności, nie służyć do zaspokajania naszych fanaberii dekoracyjnych, modowych czy jeszcze innych. Ratowanie zwierząt w czasie lektury tej książeczki jest bardzo proste i mam nadzieję, że zapadnie moim dzieciom głęboko w pamięć.

Napisano w Czytam dzieciom (i sobie też)

Tagi: , , , , ,

4 comments on “„Uratuj mnie”. Ważna książka o tym, gdzie jest miejsce zwierząt
  1. kolorki pisze:

    Hmmm… do cyrku nie chodzę, moje dzieci nigdy w żadnym nie były i ze mną nie pójdą, ale zoo odwiedzamy, oprócz niemożliwej do porównania z żadnym filmem frajdy spotkania jaguara na żywo, widzę w ogrodach zoologicznych ogromny potencjał edukacyjny. Ty nie zabierasz chłopaków do zoo???

    • Dorota pisze:

      Pewnie, że zabieram do zoo – tylko pytanie, na ile to w porządku, żeby zamykać zwierzęta w klatkach dla naszej przyjemności tudzież edukacji.

      • kolorki pisze:

        Jasna rzecz, że na wolności byłoby im lepiej )choć wiele z nich, jeśli nie wszystkie, żyłoby znacznie krócej. Ale – przynajmniej mam taką nadzieję – większość z nich urodziła się w niewoli, więc może nie tęsknią za wolnością, bo innego życia nie znają, inne są chore, niepełnosprawne, czy stare i dożywocie w zoo jest dla nich jedynym sposobem na przeżycie (u nas latami żyła słonica Taruka, która wcześniej była w zoo :))

        • Dorota pisze:

          Pewnie, że opieka w zoo nad zwierzętami, które na wolności szybko zginęłyby z uwagi na starość czy kalectwo, jest ok, ale pod warunkiem, że zwiedzający są na poziomie. Dawno temu czytałam artykuł, chyba w „Polityce”, ile krzywdy ludzie potrafią wyrządzić zwierzętom w ogrodzie zoologicznym: zapamiętałam historię żyrafy, której ktoś wbił pinezkę w oko… Gdy widzę tygrysy, długimi krokami wędrujące wzdłuż szyby, oddzielającej je od publiczności, to raczej wyglądają na takie, które chętnie wybrałyby wolność, zabrawszy po drodze parę kęsków na zapas 😉

Skomentuj Dorota Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

W związku z wprowadzeniem 25 maja 2018 roku Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 roku w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że zostawiając komentarz na stronie od-rana-do-wieczora.pl pozostawiasz na niej swój nick, widoczny dla innych czytelników oraz adres mailowy widoczny tylko dla administratorów strony. Swoje dane osobowe przekazujesz dobrowolnie i będą one przetwarzane wyłącznie w celu przesłania powiadomień o nowych wpisach na blogu, odpowiedzi na Twój komentarz lub w przypadku kontaktu przez formularz kontaktowy. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Masz prawo dostępu do swoich danych oraz ich poprawiania poprzez kontakt: dorota.smolen@gmail.com. Administratorem Twoich danych osobowych jest autorka bloga od-rana-do-wieczora.pl Dorota Smoleń.
Publikując komentarz, wyrażam zgodę.

*